Posty

Wyświetlanie postów z 2022

Okonie, ptaki i ciepły listopadowy dzień

Obraz
Dawno już nie "stukałem" w klawisze klawiatury, to może w te nadchodzące miesiące popracuję więcej.  Oczywiście latem łowiliśmy sporo, w wielu miejscach i z różnym skutkiem😂 ale siadanie do komputera nie przychodziło łatwo. Zamknięto nam jezioro na którym tak wspaniale łowiliśmy szczupaki z pontonu /kilka relacyjek jest w blogu/. Oczywiście decyzję podjęły Wody Polskie /tylko na to ich stać/. Podobno "pisze się " nowy operat wodny😡. Ale dosyć...szkoda nerwów. Kilka wcześniejszych wypraw niestety przepływaliśmy "na pusto", no nie łowiła moja skromna osoba /kolega Roman coś tam zawsze wydłubał/. Pływaliśmy za szczupakiem, ale jest chyba za ciepło i z żerowaniem drapieżnika jest słabo. Dzisiaj byłem również przygotowany /wędziska, przynęty/ na połowy szczupaka, ale krótko przed wyjazdem zmieniłem decyzję...tylko okoń. Pogoda wspaniała, słonecznie, bezwietrznie. Jezioro przywitało mnie "szklaną" taflą. Chwilę stałem obserwując  ruchy drobnicy, polu...

12 godzinny maraton z Romanem na j. Górnym

Obraz
Z Romanem umówilismy się tak trochę przez przypadek i mały zbieg okoliczności. Otóż mój stały towarzysz wypraw, Zbyszek vel."Gruszka", miał w tym dniu jakieś uroczystości rodzinne, a mój samochód przebywał u mechanika. To "wyprosiłem" u Romana, aby połowić razem. Oczywiście zaproponował wypłynięcie na jego łódce, z silnikiem itp. Może po doświadczeniach tej soboty spróbuję do niej wsiąść. Jezioro wczesnym porankiem przywitało nas szarością, lekką falką i ...wędkarskimi nadziejami.  Usiedliśmy na naszej łajbie /4,20 x 1,20/wygodnej, bezpiecznej. W tle na zdjęciu łódka Romana, którą samodzielnie wykonał, szybka ale jednocześnie niezbyt wygodna do wędkowania.  Ja, niestety z moimi "gabarytami", nie czułbym się w niej komfortowo. Przy wyjściu z "portu" natknąłem się na część łabędziej rodziny. Trochę się zaniepokoiłem, bo maluchów było sześcioro. Gdzie jest reszta? Szybko się to wszystko wyjaśniło, jak z trzcin wypłynął łabędź z następną trójką szary...

Zaproszenie na ...łowienie

Obraz
 Rozwikłam Wam ten banalny i tajemniczy tytuł posta. Otóż łowiąc z pontonu na naszym ulubionym, szczupakowym łowisku, spotykaliśmy często kolegę Mirka. I to on zaprosił nas na połowy na swojej łódce. Skwapliwie z tego zaproszenia skorzystaliśmy, bo będziemy mieli możliwość popływać "wypasioną" łódką, podejrzeć, jak łowi kolega. Mirek łowi na tym jeziorze już kilka lat, więc wiedza jest ogromna, warto skorzystać. Pogoda o 5 rano..."wędkarska", prawie bezwietrznie, lekkie zachmurzenie, ciepło. Mirek pojawił się punktualnie z wygodną, bezpieczną łódką na przyczepce. Pomny wcześniejszych, przykrych doświadczeń przyjechał pojazdem z napędem na obie osie, bo zdarzyło się tak, że któryś z poprzednich wyjazdów zakończył się poszukiwaniem ciągnika i wyciąganiem samochodu "zakopanego" w jeziorze. Wodowanie poszło nadzwyczaj sprawnie...przez Mirka, nie chciał żadnej pomocy, zresztą było widać, że tylko byśmy chyba ...przeszkadzali😁😁 Zbyszek stwierdził , że pogoda w...

Szczupakowy remis

Obraz
 Miesiąc maj to praktycznie łowienie szczupaka. Próbowalismy poszukać płoci, okoni ale z miernym skutkiem. Woda jeszcze zimna, biała ryba przebywa w trzcinach, i nie ma zbytnio ochoty na jakiekolwiek żerowanie. Jak Zbyszek zaproponował poranny wypadzik na szczupaka, to wcale się nie opierałem. Krótka, treściwa rozmowa dotycząca godziny i oglądaliśmy wschód słońca nad ulubionym jeziorem. Opływamy znane nam od dawna miejscówki, jest spokojnie, trochę zimno. Ten mały czarny punkcik na zdjęciu, to polujący również kormoran. My, na tej miejscówce, nie mieliśmy żadnego pobicia, u kormorana było chyba lepiej. W strefie przybrzeżnej jest sporo drobnicy i na nią poluje ten czarny rozbójnik. Nie jest lubiany przez wędkarzy... Pogoda zapowiadała się dużo lepiej, ale co chwila nadciągały chmury, wiatr zmieniał kierunki. Warunki do pływania nienadzwyczajne. I co najgorsze żadnego puknięcia drapieżnika w przynetę. Co chwila zmienialiśmy gumy, ale nie dawało to pożądanego rezultatu. Po jakichś dw...

Nareszcie!!! Spining, Gruszka i jego szczupaki

Obraz
Wyjazd planowany wiele dni przed "majówką". A to czy będzie pogoda? Jakieś problemy z zezwoleniami, przynęty "małe czy duże"?  Jeszcze w przeddzień wyjazdu sprawdzenie pontonu, naprawa świateł w przyczepce...i 5 rano wyjazd. Nareszcie... Jezioro przywitało nas ciszą /oprócz wiosennego jazgotu ptaków/, taflą spokojnej wody i nieśmiałą zielenią nadbrzeżnych drzew i krzewów. Pierwsze rzuty tak trochę szybko, "na oślep", nerwowo. Tak długo czekaliśmy... Ja miałem jakieś "puknięcie", a Zbyszek odpinał już drugiego niewymiarka, a nie czekałem długo, jak usłyszałem "jest"i wyjmował 62 cm. Minęło niewiele minut i drugi, chyba bliźniak, lądował w podbieraku.  Było ciepło, sympatycznie. Linia boczna pontonu optycznie wskazywała, że chyba z moją wagą jest troche lepiej😀😀 Spotkaliśmy Mirka z Robertem, łowili trochę wcześniej ale bez specjalnych wyników. Miła, krótka pogawędka i dalej popłynęliśmy w różne strony jeziora. Jak zwykle w takim dniu pr...