Posty

Wyświetlanie postów z 2021

Szczupaki, motyle i ogromny...karp

Obraz
Ostatnio "katowaliśmy" jezioro Górne, płocie i okonie. Nie było najgorzej, łowilismy sporo, na naszym "Potiomkinie II" było wygodnie i ...nieźle. Ale coraz bardziej tęsknilismy za spiningiem i szczupakami. Któregoś wieczorka wymiana kilku zdań, ustalenie czasu i....wczesnym rankiem witaliśmy piękny wschód słońca na naszym szczupakowym "Eldorado". Słońce podeszło ponad czubki drzew, całe ptactwo już nieźle krzyczało, to wcale nie zdziwiłem się , że na moim kolanie przysiadł piękny motyl. Siedział dobrą chwilę, ja również w "bezruchu", ale ta fotka wynagrodziła wszystko. Zbyszkowi też sie podobało, zresztą zaczynaliśmy mieć pierwsze pobicia,  co wróżyło udany dzień. Milczący, znany gest jest wymowny- jest ok. Zbyszek już miał branie, zacięte i holował szczupaka. Jezioro jest płytkie, więc cały hol i walka szczupaka w tej czystej wodzie jest widoczna z daleka.  Taki około "pięćdzięsiątak", szybka fotka i popłynął z nakazem przywołania ...

Mglisty świt na szczupakowym jeziorze

Obraz
Zbiórka zaplanowana była na godzinę 4,30 i jak przystało na nasz zdyscyplinowany rocznik spotkalismy się ze Zbyszkiem kilkanaście minut przed czasem😀 Podczepilismy przyczepkę z pontonem i obraliśmy kurs na nasze jezioro. Przywitało na zimnem, mgłą i taką poranną "szaroburością". Może wymyśliłem nowy wyraz, ale wędkarze wiedzą o czym piszę.  Obiecałem, że w nastepnej relacyjce pokażę czym pływamy. Oto w całej okazałości wędkarki ponton, dzieło w całości przygotowane przez Zbyszka. Spędziłem już na nim kilkanaście godzin i ...jest ok. Nie jestem "mały" i ważę "co nieco" i dałem radę. Wygód nie ma, jak w kabinie "Batorego", ale dla naszych wędkarskich potrzeb jest super👍 Po kilku chwilach wyjrzało słońce i od razu zrobiło się cieplej i ...weselej. Na niebie żadnej chmury a to prognozowało upał. Zobaczymy... Po kilkunastu rzutach natknąłem się na zaczep, gdzie urwałem przynetę z przyponem. Kilka chwil poświęconych na wymianę i do wody poleciał 12 c...

Zimna majówka na j. Górnym

Obraz
Już kilka dni wiało, było zimno , słońce schowane za cieżką warstwę chmur. Warunki do wędkarstwa praktycznie żadne, no chyba, że znajdzie się kilku zapaleńców takich jak my i nie tylko. Mówię o koledze Zbyszku, z którym umówiliśmy się rankiem na połowy szczupaka na j. Górnym. Pustka na jeziorze, co chwila jakieś porywy wiatru,  w łódce  pełno wody po niedawnych deszczach. Cóż to wszystko dla nas, jeden wylewa wodę, drugi klaruje łódkę do wypłynięcia. Czyli standard...😁😁 Po jeziorze kręciła się tylko para łabędzi, później podlatywał jeszcze jakiś "samotnik", którego przeganiał prawowity samiec -  szybko i z łoskotem. Sam widok potężnego ptaka odstraszał. Czyż nie jest piękny? Przy ciągle wiejącym, zimnym  wietrze łowienie było utrudnione, ale co tam, kaptur na głowę i "do przodu". Kolega Zbyszek jest świetnym przykładem, " że nie ma złej pogody, tylko są źle ubrani wędkarze". Gdzieś po jakichś dwóch godzinach bezowocnego "biczowania" wody, poczu...

Łowienie z pontonu w upalny dzień

Obraz
Planowalismy ze Zbyszkiem wodowanie i sprawdzenie pontonu już dużo wcześniej, ale pogoda jak zwykle pokrzyżowała wszystkie plany. Zbyszek samodzielnie przygotował cały osprzet /silnik, sonda, kotwice itp./ Myślę, że jak przyjedzie na wakacje jego wnuk Janek, to popływają fajnie przez ten wolny czas. Wybraliśmy jezioro spokojne, w miarę płytkie /średnia głebokość to ok. 3m/ Jezioro przywitało nas ciszą, spokojną wodą ...i nadziejami na połów szczupaków. Zaczęliśmy obrzucać gumami mniej zarośnięty grążelami brzeg, ale nie wzięliśmy pod uwagę opadłych z drzew i niewidocznych gałezi. Zaczepów było sporo...😁😁 Jezioro nieduże, wiec na silniczku elektrycznym szybko dotarlismy na jego koniec. Widok piekny, na pierwszy rzut oka same "bankowe" miejscówki. Nic z tego, kilka jakichś skubnięć, ja miałem  niewymiarka i to wszystko. Byłem trochę zdegustowany, miało być inaczej. Jeszcze do tego popłynęliśmy chyba w najcieplejszym dniu tegorocznego maja. Żar lał się z nieba... Co chwila łyk...

Majówka z covidem...dałem radę na j. Górnym

Obraz
Jak każdy z wędkarzy, w tym kraju, z utęsknieniem czekałem na ten dzień. Według mnie, właśnie 1 maja powinien być ustanowiony wędkarskim świętem, jeszcze trzeba dogadać się z Panem Bogiem, aby zapewnił piękną pogodę. Niestety w tym roku modlitwy nic nie dały. Szaro, wietrznie i deszczowo, z przenikliwym zimnem odczuwalnym szczególnie na wodzie. Tym razem dotarłem na j. Górne samotnie, kolega Zbyszek testował nowy ponton nad innym jeziorem. Spodziewałem się wędkarskiego "tłoku", ale mile mnie zaskoczyła pustka na wodzie, nie licząc, jak zwykle, Grzesia. Jezioro bez niego to chyba nie to samo jezioro.  Licząc się z tym, że uprzedzą mnie koledzy z drugiego końca jeziora, szybko opuściłem naszą zatokę i obrałem kurs na tzw. "łąki". Jest to spory pas przed trzcinami, zarośnięty w pełni lata - moczarką. Oczywiście moczarki jeszcze nie było, szczupaków zresztą też /na pustyni brak kryjówek/. Połowę mojej miejscówki musiałem opuścić, aby łabędzicy umożliwić spokój przy wysi...

Nareszcie... pierwszy, zimowy wypadzik na j. Bytyń

Obraz
To słowo "nareszcie" powinienem napisać dużymi literami. Od października nie miałem kontaktu z wędkarstwem. Koledzy łowili okonie, szczupaki a ja przesiedziałem ten czas w domu /nogi w opatrunkach po wypadku/. Tak więc jak dostałem kilka zdjęć od kolegi Romana z jego połowów podlodowych, to ze schowka wywędrowała skrzynka ze sprzętem na połowy podlodowe. Krótki telefon z ustaleniem godziny wyjazdu i rano o godzinie dziewiątej jechaliśmy w stronę Nakielna. Piękne słońce, kilkustopniowy mróz to i płoty, przydrożne drzewa, ubarwione były pięknym, białym szronem.  Na jeziorze spokój i cisza. Bezwietrznie, słychać tylko czasem ptaki, przelatuje ich kilka nad głowami. Roman od razu złapał świder i kilkoma obrotami miał gotowe "łowisko". Łowił zresztą w miejscu z dnia poprzedniego, więc było łatwiej. Ja rozsiadłem się wygodnie na skrzynce i przy "nowej dziurze. Lód bezpieczny o grubości około 20 cm, Trochę mroziło w poprzednich dniach. Jak już pisałem było bezwietrzni...