Bezrybny "pochód' po j. Raduń Duży
Od wielu lat 1 maja kojarzy mi się wyłącznie z wędkarskim świętem, czyli początkiem sezonu spiningowego. Najtrudniej wybrać miejsce ...świętowania czyli jedno z wielu oczekujących miejsc w naszej okolicy. A miejscówek jest sporo...
Tym razem Tomek namówił mnie na nasz Raduń Duży. Umówiliśmy się po śniadanku około ósmej, krótka dojazdówka i po chwili kolega sterował na pierwszą miejscówkę-"wądoły". Za plecami spoza drzew wychylała się nasza wieża ciśnień /po staremu/, a teraz "apartamenty".
Ubrałem się chyba trochę "za ciepło" bo zapowiadała się dobra pogoda.
Odnowiona wieża i "przytulony do niej nowoczesny budynek wywołują dyskusje w mieście. Wiadomo, co Polak to inna opinia. moim zdaniem dobrze, że idziemy do przodu, wiele lat stała bez użytku.
Z ta pogodą to chyba przesadziłem , chmury nad miastem nie zapowiadały niczego dobrego.
Wokół nas jezioro "żyło" swoim życiem. Wędkarze , kajakarze młodzicy z MOSiR, kadra ...itd Ogólnie tłok. Trzeba jakoś wspólnie pogodzić potrzeby...może fotografuję właśnie przyszłych, złotych olimpijczyków😀
Coś mówiłem o ...tłoku.
Pusty budynek i trybuny w majowej zieleni...oczekują na zawody.
Cisza, i oczekiwanie na gości w nadjeziornych ośrodkach.
I to na tyle. Żadnej ryby, żadnego "pobicia" przynęty. NIC !!! Taki dzień! Rozmawialiśmy z kolegami którzy również zeszli z wody o tzw. "kiju". Ale nie zawsze jest święto 1 Maja😀😀.
Pozdrawiam-Janusz
Komentarze
Prześlij komentarz