Gorący dzień na koniec kwietnia
Drugi dzień urlopu to poranne leniuchowanie i popołudniowy wyjazd na jezioro Górne. Nie znalazłem niestety żadnego towarzysza, więc na łódce spędziłem miło czas samotnie. Celem moim było łowienie okoni, a więc wybrałem kurs na "zatokę Janka Skipora" /trzymał tam kiedyś łódkę, stąd ta nazwa/. Dzień był wręcz upalny, dlatego też pozostałem tylko w spodniach- było jak w licowy , letni dzionek.
Od czasu do czasu chmurka przesłaniała słońce, ale to nawet dobrze, bo upał stawał się nieznośny. Jak zwykle byłem na całym jeziorze sam...
No może nie do końca sam, bo za towarzysza miałem również samotnika- pięknego łabędzia. Znamy się już na tyle dobrze, że nie płoszy go wcale moja pokaźna łódź ani hałas, jaki czasem czynię. Łabędź jest częstym obiektem moich fotek, ale jak widzicie ...warto.
No i pierwsze branie, gwałtowne pobicie mojej obrotóweczki w rozmiarze 2. To "szczupły miał ochotę na tę małą, białą blaszkę a nie okonie. Jak się okazało później to miałem tego popołudnia trzy brania szczupaka a żadnego brania okonia. Szczupak musiał być już dawno po tarle, bo walecznością mnie bardzo zaskoczył...
Kilka chwil walki i już spokojnie mogłem zrobić mu fotkę i delikatnie go odhaczyć i wypuścić. Wymiarem też nie zachwycił, ot takie 40+...
Jako że zabrałem ze sobą mojego ulubionego "bata", to postanowiłem popróbować połowić wieczorną płotkę. Rzadko o tej porze dnia łowię, więc tym bardziej stanąłem na kotwicy, rozłożyłem kijka i po chwili miałem już pierwszą ...płoć.
Całkiem zgrabna, nęcimy wiec dalej i łowimy więcej. Nie byłol to takie poranne, efektowne łowienie ale na kolacyjkę w zupełności wystrczyło.
Miałem też gościa na swojej łodzi, pięknego "majowego" a może właściwie kwietniowego chrabąszcza. Widocznie przelatywał nad jeziorem i przycupnął na moim polarze chwilę odpocząć. mnie ta chwila wystarczyła, aby uwiecznić go fotką. Cieszę się na jego widok, bo to oznacza, iż ryby w rzece przerzucą się na spożywanie owadów, których imitacji mam kilka pudełek. Oj połowimy...
Słońce już pięknie zachodziło, czas powrotu do domu na kolacyjkę złożoną z ... a to już zgadnijcie sami.
Pozdrawiam - Janusz
Komentarze
Prześlij komentarz