Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2025

"...złe miłego początki..."

Obraz
 "Przestawiłem" słowa starego powiedzenia w tytule dzisiejszej relacyjki, ale oddają w/g mnie ten dzień naszej wyprawy. Czas jak zwykle ten sam, zapisy pogodowe ICM-u poprawne, więc długo się nie namyślaliśmy ze Zbyszkiem. Piąta rano, a już stałem na brzegu jeziora.   Spojrzenie w drugą stronę, fotka już z ławki łódki, krótka rozmowa o kierunku i planach łowienia. Rozpinamy wędziska, zakładamy przynęty /podglądamy ukradkiem ", co założył kolega?😂😂"/.  Zapytacie się, gdzie te "...złe miłego początki...", ale niestety było pioruńsko zimno, kilka stopni, a na wodzie to się odczuwa podwójnie. I niech Was nie zwiedzie uniesiony kciuk Gruszki. Podniósł go, bo promienie słońca zaczęły ogrzewać zmarznięte dłonie , uszy i ...resztę. Zresztą ciepła kurtka, polarek uratowały chyba dzisiejszą sytuację kolegi.😁😁 I tu się zaczęło to "...miłego...", Zbyszek dostał na szczupakową przynetę pięknego okonia. Znawcy zresztą zawsze mówią , że porządny okoń nie bo...

..."od skowronka do żabki"...

Obraz
 Może zacznę od wyjaśnienia tytułu tego bloga, bo dla młodszej części czytelników może być nieczytelny. W naszym kręgu "wiekowym" oznacza to czas od wczesnego poranka do późnych godzin wieczornych. Ale od początku, właśnie od godziny...4,30 . O wstępnych procedurach już kilka razy pisałem, więc je pominę. Dotarliśmy naszym "zestawem" oczywiście pierwsi i ...jedyni.  To, że "jedyni", to za bardzo nie było dziwne. Przenikliwe zimno, oblepiająca mgła nie zachęcały do pływania. My jednak nie mogliśmy się doczekać, jak nie zatopimy się w oparach tej mgły. Nasze nosy i dłonie marzły, jak co najmniej w marcowych dniach. Brrrr...😕😕 Pierwsze promienie wschodzącego słońca nie dawały jeszcze żadnego ciepła, ale była nadzieja, że z każdą chwilą będzie lepiej.  Odwróciłem się na łódce, aby jak zwykle nie przegapić wschodu słońca. Ile razy już oglądacie takie fotki, ale warto wcześnie wstać i widzieć, słyszeć i trzymać spining w dłoniach. Nie uwierzycie, ale poczułem ...

......dziesiątka Marylki

Obraz
 Na moim blogu króluje temat wędkarskich przygód, ale myślaą przewodnią jest też "... i nie tylko". I dzisiaj zdarzyła się wyjątkowa okazja, z którą podzielę się z Wami. Nie mam pamięci do dat urodzin, imienin itp., nawet czasem zastanawiam się nad ...swoją😁. Zawsze mogę liczyć na moją kochaną małżonkę. Ale jedyną datą, którą zawsze pamiętam, to data urodzin Marylki 05.05. 1955...nie wiem dlaczego😂.I dzisiaj mieliśmy przyjemność obchodzić w rodzinnym gronie ten dzień. Główna zasługą Marylki /przy odrobinie mojej pomocy...czasem przeszkadzałem/ jest wychowanie wspaniałej trójki dzieciaków. Dzisiaj już trochę starsi...kiedy to przeleciało? A zgadnijcie do kogo przytulają się najczęściej te wspaniałe wnuczki i wnuki?  Te świąteczne, słoneczne, majowe dni tylko podkreśliły urodziny Marylki. W rodzinnym gronie, pogodnych, uśmiechniętych spędziliśmy miłe popołudnie. Jak widać powyżej, prawie wszystko masz, a ja Ci życzę ogromu zdrowia.           ...

Pierwszomajowy dzionek...SUPER

Obraz
  Długo wyczekiwany dzień, w myślach był często obecny, a już w kwietniu zaczęły się przygotowania. Sprawdzenie sprzętu, przegląd przynęt no i dyskusje, i plany miejsca połowów. Długo ze Zbyszkiem nie dyskutowaliśmy, obaj w zgodzie wybraliśmy nasze "szczupakowe eldorado". Jakby nie patrzeć, to zawsze była zabawa i wędziska grały ulubioną melodię. W przeddzień spojrzenie na prognozę pogody i uzgodnienie godziny wyjazdu. Jak zwykle byliśmy pierwsi, bo jak to mówi Gruszka "na świt poczekamy nad wodą". "Procedury" zachowań nie zostały zapomniane i już po chwili łódeczka była przygotowana do wypłynięcia. Na dzień dobry przywitał nas szczupak żerujący niedaleko /na zdjęciu widać kręgi, które pozostawił/ "No, Grucha dawaj szybciej" wyrwało mi się z ust. Za kazdym razem zachwycamy się wschodami słońca /zrobiliśmy fotki takiego godzinnego, pięknego spektaklu słońca/. Dodajcie do tego odgłosy ptasich nawoływań , których nie odda żadne zdjęcie. Coś wspaniał...