RYBOMANIA 2017 - wędkarskie święto
Ktoś wpadł na niezły pomysł, aby chociaż trochę wędkarzom uprzyjemnić czas oczekiwania na wędkarską wiosnę. Wymyślił targi wędkarskie RYBOMANIA. W naszym kraju odbywają się w 3 miastach Poznaniu, Sosnowcu i Lublinie. Oczywiście największe to niezmiennie targowy Poznań. Moje to już trzecie targi. Wybraliśmy się tym razem w czwórkę, z Wałcza mamy 100 km, to dobrym samochodem 1,5 godziny. Grzech nie pojechać. Tak samo pomyślało też chyba te tysiące ludzi, których zobaczyliśmy w halach targowych. Tłumy, tłumy...
Tomek był po raz pierwszy, ale myślę, że nie ostatni. Zresztą mina, a i późniejsza opinia świadczy o corocznych odwiedzinach w tym wędkarskim "tyglu".
No ale już te "baloniki na druciku" nie przystawały do tej imprezy za nic...Nawet lekko irytowały.
Do "obejścia" mamy kilka hal, mnóstwo stoisk małych, dużych i ogromnych. Skupiamy się więc bardziej na tym, co nas interesuje. Inaczej się nie da. Wyczynowców z ich "kijkami" omijamy...
Ale już stoisko z sondami Raymarine zaciekawia nas swoją ofertą. Kto by nie chciał takiej sondy...
Kolorowa, obraz w dużych rozdzielczościach, wyraźny. Po prostu bajka...o cenę się nie pytaliśmy😀
Ta wizyta była zaplanowana jeszcze w Wałczu. Krzysztof Stepanow jest bardzo znanym w światku wędkarskim wytwórcą przynęt. W moich pudełkach królują jego "robaki", gumki okoniowe zbroję w jego główki. W tej chwili dodał do tego przedstawicielstwo Crazy Fish, wędziska Favorite itp. Królowali na stoisku razem ze swoją sympatyczną i uśmiechniętą małżonką.
Tomek na rzekach bywa dużo częściej niż ja, to postanowił uzupełnić braki. Zresztą obaj uszczupliliśmy swoje portfele u Krzysztofa. Warto było...
"Karpiarstwo", za którym osobiście nie przepadam, ale szanuję, zajmowało powierzchnię targów chyba tak w 2/3. Zresztą zrobiłem kilka fotek to zobaczycie sami...
Nie wszystko jest mi znane więc przemilczę...
Uprawiając ten rodzaj wędkarskiego sportu...chyba się nie schudnie. Te namioty, te materace, łóżka...
A naszpikowane elektroniką łódeczki /bardziej łodzie/ do wywozu przynęty....
I ten wbijający się do nosa wszechobecny zapach zanęt, peletów, kulek itp. Myślę, że na przyszłość można by rozdzielić, albo karpiarzom udostępnić osobny pawilon.
W oddali zauważyliśmy reklamę DAIWY. Przeciskamy się więc do potentata w branży...
Tomek coś tam oglądał /jak go znam, to jakieś nowe multiki/ a ja sobie wreszcie "przycupnąłem"...
No i następna wizyta i fotka z Andrzejem Lipińskim twórcą woblerów i przynęt. Reprezentant kadry narodowej w spiningu, świetny wędkarski praktyk. W swoim pudełku mam jeszcze "lipową" brombę kol. Andrzeja /w co nie chciał uwierzyć/, umówiliśmy się, że na następnych targach mu ją pokażę.
SHIMANO ...i wszystko jasne. Przepatrzyliśmy z Tomkiem ich wędziska i kołowrotki, toż to górna półka jeżeli chodzi o ...wędkarstwo.
Wziąłem z "namaszczeniem" do reki Stellę, kołowrotek uważany za nr 1 na świecie. Cena...bagatela tylko 3700 zł. Ale co sobie pokręciłem za darmo to moje...
U Tomka w ręku multiplikator z tej samej ...stajni. Ceny też powalające...
Przynęty w wielkościach ryb... które łowimy. Tomek jest pierwszy....Znowu będzie "głuszył" na Raduniu.
Przegapić możliwość zrobienia fotki z Tomaszem Krysiakiem guru sportu spiningowego, bohatera filmów wędkarskich - tego nie mogłem zrobić. Przy okazji zrobiłem też kretyńską minę...trudno ale było warto.
Doszliśmy do ogromnego akwarium, pełnego dużych ryb, gdzie czołowi wędkarze reklamowali nowe wyroby producentów. Tłok, hałas...daliśmy sobie "na wstrzymanie"...
Taki ścigacz sobie kupię, tylko inaczej go pomaluję...to mówi mina Tomka.
Był też wałecki akcent. Nawet spory, bo jak zwykle Graff brylował w jakości i wzornictwie wędkarskiej odzieży.
Jeszcze ostatni "rzut oka" z góry na imprezę i ...mamy dosyć. Moje nogi odmawiają posłuszeństwa, Tomek również zmęczony. Wspaniała impreza, za rok jesteśmy...
Tomek był po raz pierwszy, ale myślę, że nie ostatni. Zresztą mina, a i późniejsza opinia świadczy o corocznych odwiedzinach w tym wędkarskim "tyglu".
Poznaniacy nie byliby sobą aby nie zarobić paru groszy przy okazji imprezy. Chociaż pajda chleba ze smalcem i kiszony ogórek; oferowana przez miłe dziewczyny, cieszyła się powodzeniem.
No ale już te "baloniki na druciku" nie przystawały do tej imprezy za nic...Nawet lekko irytowały.
Do "obejścia" mamy kilka hal, mnóstwo stoisk małych, dużych i ogromnych. Skupiamy się więc bardziej na tym, co nas interesuje. Inaczej się nie da. Wyczynowców z ich "kijkami" omijamy...
Ale już stoisko z sondami Raymarine zaciekawia nas swoją ofertą. Kto by nie chciał takiej sondy...
Kolorowa, obraz w dużych rozdzielczościach, wyraźny. Po prostu bajka...o cenę się nie pytaliśmy😀
Ta wizyta była zaplanowana jeszcze w Wałczu. Krzysztof Stepanow jest bardzo znanym w światku wędkarskim wytwórcą przynęt. W moich pudełkach królują jego "robaki", gumki okoniowe zbroję w jego główki. W tej chwili dodał do tego przedstawicielstwo Crazy Fish, wędziska Favorite itp. Królowali na stoisku razem ze swoją sympatyczną i uśmiechniętą małżonką.
Tomek na rzekach bywa dużo częściej niż ja, to postanowił uzupełnić braki. Zresztą obaj uszczupliliśmy swoje portfele u Krzysztofa. Warto było...
"Karpiarstwo", za którym osobiście nie przepadam, ale szanuję, zajmowało powierzchnię targów chyba tak w 2/3. Zresztą zrobiłem kilka fotek to zobaczycie sami...
Nie wszystko jest mi znane więc przemilczę...
Uprawiając ten rodzaj wędkarskiego sportu...chyba się nie schudnie. Te namioty, te materace, łóżka...
A naszpikowane elektroniką łódeczki /bardziej łodzie/ do wywozu przynęty....
I ten wbijający się do nosa wszechobecny zapach zanęt, peletów, kulek itp. Myślę, że na przyszłość można by rozdzielić, albo karpiarzom udostępnić osobny pawilon.
W oddali zauważyliśmy reklamę DAIWY. Przeciskamy się więc do potentata w branży...
Tomek coś tam oglądał /jak go znam, to jakieś nowe multiki/ a ja sobie wreszcie "przycupnąłem"...
No i następna wizyta i fotka z Andrzejem Lipińskim twórcą woblerów i przynęt. Reprezentant kadry narodowej w spiningu, świetny wędkarski praktyk. W swoim pudełku mam jeszcze "lipową" brombę kol. Andrzeja /w co nie chciał uwierzyć/, umówiliśmy się, że na następnych targach mu ją pokażę.
SHIMANO ...i wszystko jasne. Przepatrzyliśmy z Tomkiem ich wędziska i kołowrotki, toż to górna półka jeżeli chodzi o ...wędkarstwo.
Wziąłem z "namaszczeniem" do reki Stellę, kołowrotek uważany za nr 1 na świecie. Cena...bagatela tylko 3700 zł. Ale co sobie pokręciłem za darmo to moje...
U Tomka w ręku multiplikator z tej samej ...stajni. Ceny też powalające...
Przynęty w wielkościach ryb... które łowimy. Tomek jest pierwszy....Znowu będzie "głuszył" na Raduniu.
Przegapić możliwość zrobienia fotki z Tomaszem Krysiakiem guru sportu spiningowego, bohatera filmów wędkarskich - tego nie mogłem zrobić. Przy okazji zrobiłem też kretyńską minę...trudno ale było warto.
Doszliśmy do ogromnego akwarium, pełnego dużych ryb, gdzie czołowi wędkarze reklamowali nowe wyroby producentów. Tłok, hałas...daliśmy sobie "na wstrzymanie"...
Taki ścigacz sobie kupię, tylko inaczej go pomaluję...to mówi mina Tomka.
Był też wałecki akcent. Nawet spory, bo jak zwykle Graff brylował w jakości i wzornictwie wędkarskiej odzieży.
Jeszcze ostatni "rzut oka" z góry na imprezę i ...mamy dosyć. Moje nogi odmawiają posłuszeństwa, Tomek również zmęczony. Wspaniała impreza, za rok jesteśmy...
Pozdrawiam-Janusz
Komentarze
Prześlij komentarz