...zamiast siatki na ryby

 Zostałem ostatnio zaproszony na połowy okonia w jednym z naszych większych jezior w okolicy Wałcza - jeziorze Zdbiczno. Kolega posiada łódkę metalową, nazywaną „pomowską”, robioną jeszcze w czasach, kiedy w miejscowym POM-ie /dla młodszych wyjaśniam skrót –Państwowy Ośrodek Maszynowy/, wykonywane były, powiedzmy „po pracy” te konstrukcje. Pływa ich wiele wokół i są bardzo udane, stabilne /dwóch wędkarzy spokojnie spininguje na stojąco/. Uważam, że mogą być jakimś sprawdzonym wzorem dla kogoś, kto ma zamiar pobawić się w taką konstrukcję /służę zdjęciami i wymiarami/. Chciałbym krótko przedstawić jeden z elementów, a mianowicie wspawaną skrzynkę na złowione ryby.






Podczas przemieszczania się łódką, odchodzi na bok problem ze złowionymi rybami, które w pojemniku, przy napływie świeżej wody, można przetrzymać w świetnej kondycji. Sprawdziłem to po kilkugodzinnym pływaniu za okoniem, którego złowiliśmy kilkanaście sztuk, a na patelnię trafiło tylko kilka dorodniejszych. Reszta wróciła do wody bez żadnego, fizycznego uszczerbku. O psychice złowionego okonia się nie wypowiadam, mogę tylko się domyślać /...zamknięty w metalowym zbiorniku, wśród równie spanikowanych kolegów brrr!!/





Oczywiście zbiornik jest połączony z jeziorem otworem i na zasadzie „praw fizyki Pan nie zmienisz, nie bądź Pan głąb....wężykiem, Jasiu wężykiem” mamy świeżą wodę.
W czasie dłuższego postoju, lub upalnego lata można ze zbiornika wybrać kilka kubełków wody, a zaraz napłynie świeża.



I to chyba wszystko. Na koniec może jedna uwaga, bo korzystałem z wielu łódek różnych konstrukcji i materiałów, ale na tej czuję się pewnie i pomimo wielu już lat użytkowania jej wieku nie widać. Co roku odmładza ją świeża farba i pokonuje, wcale nieraz niemałe, fale jeziora. Myślę, że na niej jeszcze niejeden raz...

Pozdrawiam-Janusz

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szpital, bezrybie i niezły..."krokodyl"

Rurzyca czy Piława? wędkarski dylemat.

Rozpoczynamy sezon...nareszcie