Rodzina łabędzi, płocie i stara łajba

Poniższe zdjęcia są jednymi z najstarszych,  które zaliczam do wędkarskiego archiwum. Kilka zrobionych przez kolegę Czarka, któremu zawdzięczam zainteresowanie fotografią. Każdy z Was przebywając częściej z przyrodą spotyka się ze zdarzeniami, które chciałby zachować.

 Wśród roślin uwijały się stadka drobnicy, w nią co chwilę uderzały szczupaki i uganiały watachy dorodnych okoni.



A kto widział taką piękną rodzinkę? Pierwszy tata, mama i reszta karnej młodzieży.



Jest też czas na wypoczynek i relaks na zielonej plaży.



A ja z Cezarym łowiliśmy dorodne płocie, gdzie na jeden kg wchodziło ich tylko kilka szt. Łowiliśmy na pożyczonej, drewnianej łodzi. Przeciekała okropnie, więc gumiaki były nieodzowne, za ławkę służyła mi pionowa gródź wbijająca się w....pewną część ciała /stąd ta wesoła mina/. Ciężar wioseł pamiętam do teraz... Za tą koszulą flanelową tęsknię, bo to dobry, polski wyrób przewyższający dzisiejsze chińskie barachło.




No i wyniki były, nie schodziliśmy "o kiju" z wody. Moje ukochane 6 m starego bata Mikado Evergreen mam do dzisiaj i nadal służy mi wiernie. To były fajne początki na jeziorach Doliny Rurzycy.



Pozdrawiam -Janusz

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szpital, bezrybie i niezły..."krokodyl"

Rurzyca czy Piława? wędkarski dylemat.

Rozpoczynamy sezon...nareszcie