Przysłowiowy "dzień konia", upss!!...szczupaka

 Mieliśmy ze Zbyszkiem sporą  /jak dla nas/ przerwę w pływaniu i łowieniu, z róznych powodów których...nie wymienię, bo i po co😁 Ale co tu dużo mówić, tęskniliśmy. Przyszła jednak sobota /najlepszy dzień "dziadkowy", bo wypadają obowiązki wobec wnuczek/ prognoza pogody "jesienna". Zbyszek zaproponował zmianę godziny na 6 no i punkt dla niego. Poniżej kilka zdjęć których pojedynczo nie będę opisywał, ale były robione w czasie pierwszej godziny naszego łowienia. To taka mała odpowiedż dla tych , co my widzimy w tym wędkarstwie, trzeba jeszcze wstawić odgłosy ptaków itp. Niestety najlepiej to zobaczyć "na żywo" /i  stanąć nad brzegiem jeziora w mglistą i zimną noc😂😂😂/.





No i jestesmy na naszym pierwszym , bardzo obiecującym łowisku. Jeszcze po drodze Gruszka miał "spod liścia" grążela takiego młodego 55cm /aparat wyciągamy po 60 tce/nagle nisko nad naszymi głowami przeleciał "prawie nasz przyjaciel" łabędź. Albo się chciał przywitać, albo...rozwalić nam łowisko. Pomachał skrzydłami i łapami w najlepszych oczkach i po chwili ...odleciał. Trzeba było zmieniać miejsce...


Albo może nagonił Gruszce 69 cm szczupaka, bo po krótkiej walce szczęśliwy wędkarz i jego zdobycz pozowali do zdjęcia.


Pogoda była tak zmienna, to słońce, to porywy wiatru, nawet spadł mały deszczyk. Ogólnie jednak było zaj....ście, jak powiedział Zbyszek /mnie przeszkadzało słońce😁😁/


Pomyślałem i ...zmieniłem przynętę. Pierwszy rzut i pobicie, pierwsze ruchy niemrawe /może wlazł w zielsko/ ale nagle odbił i wiedziałem już , że jak go doholuję do łodzi to pierwsze słowa będą "o cholera". I rzeczywiście 75 cm ładnego rozbójnika. Przy podbieraniu uzmysłowił nam, że wreszcie musimy zmienić podbierak, istniejący posłuży do łowienia...karasi😂😂😂


Na wodzie nikogo, sobota wolna, ryby jak widać współpracują. Duch w narodzie umiera. Przykre...Nie to nie, jest spokój dla nas. Takie myśli przelatywały mi po głowie, gdy poczułem następne uderzenie. I taż fajnie walczył, przy tej czystej wodzie widzieliśmy go obaj ze Zbyszkiem w całej okazałości, odbił się dwukrotnie od burty i się ...wypiął. no cóz zaliczyliśmy go do takie dobre 60+.


Do tej chwili miałem sporą przewagę w cm, ale jak zwykle Zbyszek miał ostatnie słowo. Złowił w końcowych godzinach pięknego 73 cm szczupaka Bravo!!!


Na jeziorze zrobiła się duża fala, więc kotwica w górę i płynęlismy do portu w dryfie, obławiając co ciekawsze miejscówki.


Łódka zrobiona na "klar", podczepiamy do samochodu i do ...domu. Było SUPER👋👋👋


Pozdrawiam - Janusz


Komentarze

  1. Ɓrawo ładne okazy a jak tam kijek

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezłe sztuki. Gratulacje. !!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bajeczne zdjęcia krajobrazu i fajna relacja 👍udanych dalszych połowów życzę!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rurzyca czy Piława? wędkarski dylemat.

Rozpoczynamy sezon...nareszcie

"...nie ważne jak zaczynasz..."