Listopadowe "symetrie" na j.Górnym

Wymarzłem się trochę na poprzedniej, niedzielnej wyprawie na j. Raduń, to planując dzisiejszą ,pierwsze co zrobiłem, to wymiana odzieży na zimową. Oczywiście baczniej trzeba się wczytywać w prognozy pogody itp.No ale dzisiaj miało być pogodnie i jezioro przywitało nas lustrzaną taflę wody. Zabrał się z nami kolega Czesław, ale pływał na swojej łódce i jak mówi Roman "na parostatku", bo to namiętny palacz i ciągle go otaczają kłęby dymu...papierosowego. Ja z Romanem spróbowaliśmy popływać na naszym "pancerniku" z silnikiem elektrycznym. Pierwsza próba wyszła tak na ocenę dostateczną /brak pawęży, za wysoka rufa itp./Opłynęliśmy jednak połowę jeziora, wygodnie, cicho i przyjemnie. Coś by może zmienić? Jezioro co chwila zmieniało kolory, a może raczej odcienie szarości. Momentami nawet słońce próbowało się przebić przez warstwę chmur. Przyjechaliśmy, między innymi, aby połowić. Romanowi wypiął się niezły szczupak, tak "na oko...