Posty

Wyświetlanie postów z 2010

Ostatnia, "jesienna" wyprawa

Obraz
Nareszcie wolna sobota i żadnej przeszkody, aby nie wyskoczyć ze spiningiem na ukochane jezioro. Prognozy pogody tyko kasandrycznie brzmią, ale kto by się tam przejmował. Wiadomo przecież, że potrafią się również nie sprawdzić. W piątek od 13 godziny siedziałem w pracy przed monitorem nie wyglądając nawet  przez okno, ale jak wsiadłem do samochodu o 20,  to wokół już była biała zima, tak już na serio.  Kilka zarzuceń „zadem” samochodu i „ciepły” dźwięk ABS przypomniał mi, że oponki to mam jeszcze letnie. Od czego jednak są przyjaciele-wędkarze-wulkanizatorzy. Kręcił nosem, bo „.. człowieku na 8 mam umówionych 3 klientów i modlę się aby nie byli zbyt punktualni to może mnie nie pobiją...Westchnął tylko jak mu powiedziałem, że jadę na łódkę i ... umówiliśmy się na 7, 15 rano. No i przecierałem drogi leśne jako pierwszy / dobrze, że wszystkie dziury znam na pamięć/ na zimowych oponkach i grubym białym puchu. Jezioro przywitało mnie ...ciszą. Żadnego dźwięku ...

Taki sobie..statyw (06 wrzesień 2010)

Obraz
Do opisania realizacji tego prostego pomysłu przyczyniły się uwagi niektórych z Was, w niedawnych wątkach na forum (forum WCWI- Wędkarskie Forum Wymiany Informacji), dotyczących trudności w zrobieniu sobie dobrego zdjęcia w terenie. Od kilku lat noszę prosty, cyfrowy aparat fotograficzny w kieszeni kamizelki lub wrzucony do torby razem z pudełkami na przynęty. Plonem każdej wyprawy jest kilkanaście obrazków, które według mnie warto było zapamiętać. Prym w temacie wiodą oczywiście złowione ryby, ale zawsze jest kilka fotek otaczającej nas przyrody, zdarzeń itp. To bardzo wygodne, bo można po wyprawie napisać kilka zdań w e-mailu,blogu; wstawić zrobione fotki i już można podzielić się z kolegami „po kiju” wspaniale spędzonym dzionkiem. A jeszcze jak małżonka pozwoli stworzyć „męski azyl” w domu, to swoje zapisane cyfrowo rekordy mamy na co dzień. Zrobienie „dobrego” zdjęcia (a jest kilku dobrych fotografów w szeregach WCWI) nie jest proste, ale nie przejmuję się tym za bardzo....