Długo wyczekiwany dzień, w myślach był często obecny, a już w kwietniu zaczęły się przygotowania. Sprawdzenie sprzętu, przegląd przynęt no i dyskusje, i plany miejsca połowów. Długo ze Zbyszkiem nie dyskutowaliśmy, obaj w zgodzie wybraliśmy nasze "szczupakowe eldorado". Jakby nie patrzeć, to zawsze była zabawa i wędziska grały ulubioną melodię. W przeddzień spojrzenie na prognozę pogody i uzgodnienie godziny wyjazdu. Jak zwykle byliśmy pierwsi, bo jak to mówi Gruszka "na świt poczekamy nad wodą". "Procedury" zachowań nie zostały zapomniane i już po chwili łódeczka była przygotowana do wypłynięcia. Na dzień dobry przywitał nas szczupak żerujący niedaleko /na zdjęciu widać kręgi, które pozostawił/ "No, Grucha dawaj szybciej" wyrwało mi się z ust.

Za kazdym razem zachwycamy się wschodami słońca /zrobiliśmy fotki takiego godzinnego, pięknego spektaklu słońca/. Dodajcie do tego odgłosy ptasich nawoływań , których nie odda żadne zdjęcie. Coś wspaniałego...spóbujcie kiedyś. Warto na chwilę odłożyć wędzisko...
"Majówka" , to z góry było wiadomo, iż na wodzie w takim dniu nie będziemy sami. Nasi koledzy również zapowiadali wizytę na tym wędkarskim, spiningowym święcie. Bardzo ze Zbyszkiem byliśmy zdziwieni, jak z porannej mgły wysunęła się łódka kolegi Mirka w towarzystwie swojego szwagra. Z reguły przyjeżdżali zawsze później.
Na jeziorze przybyło łąbedzi, te piękne ptaki pływają w nierozłącznych parach i hałas robi się wtedy, gdy samotny samiec próbuje zalotów. Do czego to podobne...😀😀
Nad głowami, nisko przelatywały ptaki, a po kilku okrążeniach lądowały jak ogromne samoloty. Super widok...
Kręcilismy się po swoich, dobrze znanych miejscówkach i zero brań "kaczodziobich". Ja swoim zwyczajem szybko wyjąłem z futerału ultralighta i zabrałem się do ulubionego zajęcia...polowania na okonie. Długo nie czekałem i zza pleców rozległ sie głos Gruszki..."co na czeburaszkę". Okonki brały jeden po drugim, niestety takie pod 20 cm. Ale zabawa była...
Zbyszek też "nie zasypywał gruszek /nomen omen/ w popiele"i odczepiał kolejnego "szczypaka". Były takie pod pięćdziesiątkę ale waleczne i też cieszyły👍👍👍
Oczywiście wszystko w pełnym zdrowiu trafiało z powrotem do wody. Niech rosną, do nastepnego spotkania...
Kolega Mirek z towarzyszem wyprawy już wracali do domu. Złowili swój komplet szczupaków, wszystkie ponad 60 cm. Dobry humor, uśmiechy na twarzach, kilka wymienionych zdań i opinii o spędzonym czasie nad wodą i pożegnaliśmy kolegów.
I ja miałem centkowanego drapieżnika, pobicie i hol świadczyły o jego "pełnoletności", ale jego widok przy burcie wyjawił całą prawdę. Klimatyczna fotka i szybko do wody.
Woda czysta, wszystko widać daleko, niekiedy szczupły błyśnie brzuchem przed pobiciem i tego wypatrujemy. Jest super, i tego oczekiwaliśmy przez kilka miesięcy...spełniło się.
Na blanku wędziska poczułem porządne uderzenie. To nie był "małolat", a jak poszedł w grążele to z ust wydobyły się słowa, których ...nie powtórzę, Zaryzykowałem i zluzowałem napiętą plecionkę i ...wyszedł sam na pełną wodę. Tu już ja miałem większe szanse, doprowadziłem go do burty łodzi , chwytak, miarka i fotka. Całe 65 cm mojego szczęścia dzisiejszego dnia😁😁
Koledzy Roman i Edek przyjechali dużo później, mieli też trochę pracy przy łódce, ale na twarzach można było wyczytać "nareszcie jesteśmy". Zostali jeszcze długo po naszym powrocie.
I jak zwykle "nadzieja umiera ostatnia" Gruszka krzyknął "jest" i mogłem obserwować jego walkę. Na fotce widać z jakiej miejscówki wydłubał "szczupłego". Lekko nie było, ale po dłuższej chwili podbierałem mu rybę, miara, fota. I zgadnijcie, co wskazała miarka ...65 cm. Przybijając gratulacyjną "piątkę" uśmialiśmy się z tego "remisu". Zdrowa rywalizacja trwa nadal...
Czas już było wracać, zresztą zrobiło się gorąco i też nasze kości wymagały litości /ale rymy😁😁/ Mijaliśmy zatokę i łowiących wędkarzy na łowisku, które delikatnie można nazwać "wymagającym". Ale cóż ..."połamania".
Pozdrawiam-Janusz
Jak zawsze super tekst i przepiękne zdjęcia 👍. Gratuluję 👏
OdpowiedzUsuńCudne krajobrazy i zdjęcia👍👍👍udanych dalszych łowów wiosennych🐠🐟🎣
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i super przygody, aż miło się czyta 😊
OdpowiedzUsuńGratulacje 🙌🏼