Jezioro Górne, Grzegorz i płocie
Kilka tygodni szaro-burej pogody, z codziennymi opaadami deszczu i silnym wiatrem nie nastrajały nas wędkarzy optymistycznie. Dobrze, że postanowilismy ze Zbyszkiem zrobić totalny remont naszej łódki, a że Zbyszek udostepnił swój garaż, więc powoli ale '"porządnie" pracowaliśmy nad naszym "pływadłem". Zrobię chyba jakąś relacyjkę z tych prac, może komuś się przyda😀 Pierwszy, słoneczny i w miarę ciepły dzionek tego roku Stwórca zaplanował na Dzień Kobiet. Krótki telefon do Grzegorza i zapadła decyzja, że uczcimy go na jeziorze Górnym. Nic mnie tak dawno nie ucieszyło, jak znany widok drogi na ukochane łowisko. Jezioro przywitało nas ...spokojem. Słonecznie, bezwietrznie, cóż można chcieć wiecej. Jednak po kilku godzinach siedzenia, błogosławiłem decyzję o ubraniu się w zimowe ciuchy. były doskonałą barierą dla przenikającego zimna /dzięki Janek Skipor/. Łowiliśmy z Grzesiem tylko jednym bacikiem, ja 6m z 1,5g spławikiem. Przynetą było cias...