Dzień drugi...oj, działo się

Poranek nastepnej wyprawy praktycznie nie różnił się od poprzedniego. Może było trochę cieplej i nasze nastroje były bardziej "lipcowe". Skład osobowy wyprawy troche się zmienił, Kajetana /którego zatrzymały inne obowiązki/ zamienił kolega Roman,weteran jeziorowych i nie tylko wypraw. Na temat wędkarstwa Roman może mówić i opowiadać ...ciekawie i nieprzerwanie😁. podsumowaliśmy wiek par i wyszło, /oczywiście zresztą/ że na łódce zmieszczę się ja z Romanem, a na pontonie dziadek Zbyszek z wnukiem Jankiem. No to wypływamy... Ciągły dylemat w którą stronę popłynąć, jak zwykle wiatr pokierował naszymi myślami. Płyniemy pod wiatr aby w drodze powrotnej mieć...lżej. Prezentacja załogi nr 1, mieszanka młodości z ...doświadczeniem😂😂😂 Załoga nr 2, tu o wieku nie będę się rozpisywał, ale w oczy rzuca się jedno, wszyscy mi mówią,że jestem za gruby, a tu widac jak na dłoni ze to Roman powinien...schudnąć😁😁 Ale wrócmy do połowów, bo Janek rozpoczął nowy film "Tańczący z ...rybam...