Belona-skrzyżowanie węgorza z bocianem
Już od dawna chciałem wybrać się na Bałtyk i złowić belonę, dla nas nizinnych "łowców" rybę wysoce tajemniczą i nieznaną. Oglądałem filmy z połowów belony z łodzi i brzegu Bałtyku, naczytałem się wielu opracowań itp. Z głową pełną wiedzy, wyposażony w parę blach z Allegro, namówiłem jeszcze trzech kolegów na wypad nad nasze morze. Od kogoś dostaliśmy telefon do szypra z m.Rewa, nadmorskiej osady o której nikt z nas wcześniej nawet nie słyszał. Zameldowaliśmy się na 7 rano na pomoście po kilkugodzinnej jeździe Citroenem Berlingo Janka Skipora /bardzo wygodnie zresztą/. Okazało się, że kuter, na którym wcześniej mieliśmy płynąć, ma awarię, w zastępstwie zostaliśmy zaokrętowani na niebieskiej szalupie o sympatycznej nazwie "Piotruś". Wszyscy już łowiliśmy na rybackich kutrach dorsze, więc wsiadając do takiej łupiny w 5 chłopa, miny mięliśmy nietęgie. Ale morze było spokojne, więc może jakoś... Szyprem /również w zastępstwie/ okazał s...