Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2014

Gorący dzień na koniec kwietnia

Obraz
Drugi dzień urlopu to poranne leniuchowanie i popołudniowy wyjazd na jezioro Górne. Nie znalazłem niestety żadnego towarzysza, więc na łódce spędziłem miło czas samotnie. Celem moim było łowienie okoni, a więc wybrałem kurs na "zatokę Janka Skipora" /trzymał tam kiedyś łódkę, stąd ta nazwa/. Dzień był wręcz upalny, dlatego też pozostałem tylko w spodniach- było jak w licowy , letni dzionek. Od czasu do czasu chmurka przesłaniała słońce, ale to nawet dobrze, bo upał stawał się nieznośny. Jak zwykle byłem na całym jeziorze sam... No może nie do końca sam, bo za towarzysza miałem również samotnika- pięknego łabędzia. Znamy się już na tyle dobrze, że nie płoszy go wcale moja pokaźna łódź ani hałas, jaki czasem czynię. Łabędź jest częstym obiektem moich fotek, ale jak widzicie ...warto. No i pierwsze branie, gwałtowne pobicie mojej obrotóweczki w rozmiarze 2. To "szczupły miał ochotę na tę małą, białą blaszkę a nie okonie. Jak się okazało później ...

Kwietniowe popołudnie nad Piławą

Obraz
Postanowiłem wykorzystać kilka dni zaległego urlopu w nadchodzący długi weekend majowy. Piękna, słoneczna i ciepła aura zmusiła do pozbycia się nareszcie ciepłych ciuchów /wystarczyła koszula i kamizelka// Widok Piławy wynagradzał wszystkie dni oczekiwania, soczysta, wczesnowiosenna zieleń, przejrzystość wody...PIĘKNIE!!! Tomek oczywiście pierwszy wrzucił przynętę do wody, stwierdzając, że tak czystej rzeki dawno nie widział. Stwierdził również, że nie będziemy nawzajem sobie przeszkadzać i każdy będzie łowił na "swoim" brzegu. Aby to wykonać, trzeba było przedostać się, brodząc w wartkim nurcie i nie bardzo  wiedząc, gdzie bezpiecznie postawić stopę. Słońce to jedno a temperatura wody to drugie. Brrr, nie chciałbym posmakować kąpieli w tej zimnej wodzie. Tomek, jak niewidomy z kosturem, macał dno, aby nie wdepnąć tam, gdzie nie trzeba. Rzeka kryje wiele dziur, uskoków, zatopionych konarów i śliskich kamieni. O niechcianą kąpiel nietrudno. ...