Szczupaki, motyle i ogromny...karp

Ostatnio "katowaliśmy" jezioro Górne, płocie i okonie. Nie było najgorzej, łowilismy sporo, na naszym "Potiomkinie II" było wygodnie i ...nieźle. Ale coraz bardziej tęsknilismy za spiningiem i szczupakami. Któregoś wieczorka wymiana kilku zdań, ustalenie czasu i....wczesnym rankiem witaliśmy piękny wschód słońca na naszym szczupakowym "Eldorado". Słońce podeszło ponad czubki drzew, całe ptactwo już nieźle krzyczało, to wcale nie zdziwiłem się , że na moim kolanie przysiadł piękny motyl. Siedział dobrą chwilę, ja również w "bezruchu", ale ta fotka wynagrodziła wszystko. Zbyszkowi też sie podobało, zresztą zaczynaliśmy mieć pierwsze pobicia, co wróżyło udany dzień. Milczący, znany gest jest wymowny- jest ok. Zbyszek już miał branie, zacięte i holował szczupaka. Jezioro jest płytkie, więc cały hol i walka szczupaka w tej czystej wodzie jest widoczna z daleka. Taki około "pięćdzięsiątak", szybka fotka i popłynął z nakazem przywołania ...